Ziobro ma za złe całemu światu, że nic mu się nie udało i o to, że w jednym dniu musiał wybierać pomiędzy jednym wezwaniem a drugim, jaki miał wybór zobaczmy - komisja sejmowa przed kamerami na oczach tłumów, czy sąd w Sosnowcu gdzieś w zaciszu salki sądowej, gdzie nie poniesie aż tak dużego upokorzenia, co wybrać, oto jest pytanie, zadajmy też kolejne pytanie, gdzie było mu wygodnie? Zawsze wydawało mi się, że on lubi kamery, chciał zostać gwiazdą medialną i polityczną, też mi coś, wygląd cegłówki w garniturze, spojrzenie psa po sterylizacji, o jego gadce na wizji szkoda gadać, papuga w zoo ma więcej do powiedzenia od tego jegomościa. Szpanował przed kamerami swoją kwadratową twarzą sprawiając wrażenie miłego zakłopotanego chłopca, to jednak tylko pozory za tym kwadratowym wizerunkiem twarzy, kryje się obłudny perfidny oraz pozbawiony skrupułów mały chłopczyk, sługus Jarosława Kaczyńskiego, dawniej jego prawa ręka teraz zaledwie mały paluszek, Ziobro stracił na wartości stał się teraz tylko marionetką w tylnych ławach PISu, Aga myśli, że jest mu tam strasznie niewygodnie, uwiera go drewniane krzesło a może on tam stoi, aby inni go w końcu zobaczyli.
Ziobro musiał opuścić swoje pewne miejscu u boku „maleństwa” i zejść wodzowi z oczu, czym sobie tak nagrabił, pewnie powodów jest wiele, Aga nie będzie wnikać w zawiłości kuluarowego życia tych dwóch panów, napawają mnie niechęcią do swoich marnych osób, Aga uważa, że w tym przypadku wystarczy tylko krzywe spojrzenie Ziobry na Yarka a już Ziobro musi drżeć z przerażenia, spróbowałby zachować się inaczej oj działoby się i to sporo.
A może Ziobro wstydzi się teraz kamer, każdy widzi, co się dzieje, smutny przygnębiony z powodu przegranego procesu, który sporo go kosztował i bardzo dobrze, ten pan sobie na to zasłużył. Ziobro nie robi już takiego wrażenia na ludziach jak dawniej, odpływa w niebyt historii politycznej w kompletniej niełasce, w naszym pięknym kraju nad Wisłą, gdzie zhańbił urząd ministerstwa sprawiedliwości swoją osobą.
Może gdzieś za dekadę wykopią go jako skamielinę i przerażeniem przekonamy się, że nadal jest Zerem