5 marca napisałam na swoim blogu. „Ciągłeporażki PiS i Kaczyńskiego mogą skłonić wyborców prawicowych do wybrania młodszego kandydata, który może być ich przyszłością. Jarek przecież nie spisał się w żadnej z ostatnich kampanii, zbierał okropne cięgi od swoich politycznych przeciwników, był niejaki, mdły i chodzą słuchy, że brał silne leki, po co komu taki polityk. Na dodatek ostatnio Ziobro podał informacje o swoim udziale w próbie zdobycia fotela prezydenta w 2015. Więc jak widzimy szykuje się ciekawa kampania, a tam gdzie dwóch PiSowców się bije tam wszystkie chwyty dozwolone.”
Ten tekst odnosił się do stwierdzenia Czarneckiego. Kaczyński to jedyny kandydat na fotel prezydenta i nikt niepowinien stanąć mu na drodze. Czarnecki to znany lizus i każdy zna jego stosunek do prezesa.
Tuż po wycofaniu się Kaczyńskiego, Ziobro zadeklarował start w wyborach, jako jedyny prawicowy polityk, teraz gdy jest samodzielny ma własną partię może śmiało rozwinąć skrzydła. Minęło trochę czasu i ziozole już mają niezły zgryz. Kaczyński zadeklarował start w wyborach jak twierdzi domagali się tego ludzie z partii i spoza partii. Nie rozumiem, dlaczego Kaczyński nagle uwierzył w swoje siły pod wpływem namów kilku wazeliniarzy i szeptów fanatycznych wyborców, przecież to niczego nie zmienia. Kaczyński nie ma szans w walce o fotel prezydencki. Stał się gwiazdą przeróżnych wieców oraz imprez ulicznych czy towystarczy, żeby nagle stać się prezydentem? Ulica to jednak za mało żeby uwierzyć w swoje siły.
Teraz ziozole mają duże problemy,będą musieli zewrzeć szyki i przekonać prawicę do głosowania na Ziobrę.
Ten tekst odnosił się do stwierdzenia Czarneckiego. Kaczyński to jedyny kandydat na fotel prezydenta i nikt niepowinien stanąć mu na drodze. Czarnecki to znany lizus i każdy zna jego stosunek do prezesa.
Tuż po wycofaniu się Kaczyńskiego, Ziobro zadeklarował start w wyborach, jako jedyny prawicowy polityk, teraz gdy jest samodzielny ma własną partię może śmiało rozwinąć skrzydła. Minęło trochę czasu i ziozole już mają niezły zgryz. Kaczyński zadeklarował start w wyborach jak twierdzi domagali się tego ludzie z partii i spoza partii. Nie rozumiem, dlaczego Kaczyński nagle uwierzył w swoje siły pod wpływem namów kilku wazeliniarzy i szeptów fanatycznych wyborców, przecież to niczego nie zmienia. Kaczyński nie ma szans w walce o fotel prezydencki. Stał się gwiazdą przeróżnych wieców oraz imprez ulicznych czy towystarczy, żeby nagle stać się prezydentem? Ulica to jednak za mało żeby uwierzyć w swoje siły.
Teraz ziozole mają duże problemy,będą musieli zewrzeć szyki i przekonać prawicę do głosowania na Ziobrę.