sobota, 15 października 2011

Kto zawiódł?

Kibole z okrzykami "Tusk matole twój rząd obalą kibole" tym razem zawiedli i niczego nie obalili, chyba tylko w zaciszu swoich domów butelkę, albo dwie jakiegoś taniego wina, przespali sprawę, albo nie trafili w odpowiednią rubrykę. Bo jak przecież sami widzimy rząd nadal trzyma się dobrze i będzie rządził. Zawiodły aniołki Kaczyńskiego, które z uśmiechem namawiały do głosowania na PiS, widać nie były zbyt powabne i piękne, aby przyciągnąć męską część niezdecydowanych wyborców. Zawiodła książka Jarka wydane tuż przed wyborami, która miała pokazać wizję Jarka, widać nie przekonał swoją wizją żadnego czytelnika. Zawiodły sondaże robione przez PiS, które ponoć dawały PiSowi przewagę, widać nawet one okazały się pomyłką. Zawiódł Rydzyk z małą ilością agitacji w RM, chyba kruszą mu się słuchacze. Zawiedli też księża agitujący w kościołach, widać wierni uznali, że czas zmienić Polskę na korzyść.

Jednym słowem wszyscy zawiedli i czują teraz smak porażki. Oby tak dalej pisowcy. Przez kolejne 4 lata będziemy mieć nadal ten sam rząd. hip hip hura hura hura.


poniedziałek, 3 października 2011

Ja wiem ale nie powiem

Jest sobie pewien człowiek, który ciągle powtarza "wiem ale nie powiem", albo "przecież wszyscy o tym wiedzą". I w ten oto sposób skomentował swoją książkę odnoście swojej aluzji na temat wygranych wyborów w Niemczech przez Angela Merkel Jarosław Kaczyński. Wielki polityczny strateg, który potrafi zachować się i przewidzieć wszystko. Niestety my pozbawieni kaczego instynktu nie mamy zielonego pojęcia o czym pisze ten człowiek, nie siedzimy w jego głowach i nie mamy nawet takiego zamiaru. Tak na serio to nikt z nas nie traktuje plotek, pomówień oraz wszelkiego rodzaju przypuszczeń wiarygodnie. Z całym szacunkiem, to nie epoka głuchego telefonu i pomidora, dlatego traktujemy politykę bardzo poważnie i chcemy wiedzieć, jaki powód może mieć Kaczyński atakując pro-polską kanclerz Niemiec dziwnymi pomówieniami.

Można nie lubić Niemców, można nimi gardzić, w końcu zasłużyli sobie, jednak wszelkiego rodzaju negatywne opinie powinniśmy zachować dla siebie. Szczególnie jeżeli chodzi o wypowiedzi polityków, zwłaszcza gdy obrażamy w ten sposób kogoś kto nigdy nie dał mu do tego żadnego powodu.
Polityk powinien ważyć słowa i liczyć się z tym, że inny polityk, zwłaszcza z kraju sąsiedniego będzie naszym partnerem, od niego też będzie wiele zależeć w dalszych kontaktach.

A co my tu widzimy, zgorzkniałego karła moralnego, który za wszelką cenę próbuje poróżnić nas z Niemcami. Jak zwykle Jarek szuka awantury, tym razem w trakcie kampanii wyborczej chce pokazać, że jest atakowany, a przecież ewidentnie widać, że to on sprowokował swoją głupią wypowiedzią i oczywiście głupi ciemny lud znowu to kupi!


sobota, 1 października 2011

Idziemy na wybory

Oni pójdą na wybory a ty? Może najpierw rozwiążmy krótkie pytanie, a kim są ci oni? Brzmi tajemniczo i dziwnie.
Jednak to prostsze niż się wydaje.  

Oni to grupa ludzi, przynajmniej robią takie pierwsze wrażenie. Wyglądają jak ludzie, pracują jak ludzie, żywią się jak ludzie, czyżby udawali ludzi, to bardzo możliwe, zważywszy na to, że tak naprawdę zachowują się jak dzicz z lasu. To oni są kibolami i kopią kobiety w plecy, bardzo nieludzkie zachowanie, można nawet rzec niegodne człowieka, a już szczególnie młodego rosłego mężczyzny, który porywa się na słabszą istotę i uderzając ją podstępnie w plecy, to oni są krzyżowcami biegający po ulicach z pochodniami i palący kukły, pachnie czasami gdy ludzie mieszkali w drewnianych chatach i modlili się do słońca, to oni są wyznawcami Rydzyka, który doi ich i wmawia, że są istotami rozumnymi, a tak naprawdę tylko czyha na ich dobra. To oni są na tym filmie i chcą nam urządzić tutaj kraj po swojemu. Nie pozwólmy na to, dlatego idziemy na wybory i kończymy raz na zawsze ponurą przyszłość, którą chce nam urządzić Kaczyński i ONI.

piątek, 30 września 2011

Jarek cykor boi się debaty

Co takiego jest strasznego w publicznej debacie politycznej, od której Jarek broni się rękami i nogami, i próbuje doprowadzić do dziwnej konfrontacji na własnych warunkach, wzywając ministrów na przesłuchania do siebie? Chyba ktoś tu zapomniał, że polityka nie polega na przesłuchiwaniu ministrów, tylko na debacie i konfrontacji a tu jak widzimy PiS chowa głowę w piach i udaje strusia.
Aga chyba nie musi przypominać, że dyktatura skończyła się i demokracja rządzi się innymi zasadami, ale może Jarosław żyje jeszcze w dawnej epoce.

Wychodząc na przeciwko propozycji premiera i wystawiając swoich specjalistów do debaty z ministrami rządu, miałby okazje pokazać, na co stać PiS, przecież ciągle powtarza, jaki to niby ten rząd nieudolny i niekompetentny, teraz okazuje się, że nie jest w stanie tego wykazać, jakby zabrakło mu dalszych argumentów.

Gołym okiem widać brak wiary Jarka we własne możliwości oraz w możliwości swoich ludzi, wyobrażam sobie, co on teraz myśli, dostał nagle propozycje, na którą nie jest przygotowany i nagle kołata mu się po głowie tylko jedna myśl. Co ja teraz zrobię przecież nie mam ludzi, jak ja chce rządzić?

Coś mi się wydaje, że Jarek jest dobry tylko w walce na kamienie do tego rzucane przez jednego ze swoich przybocznych sługusów, i niej jest gotowy do prawdziwej konfrontacji na argumenty.
Jak wszyscy widzimy Kaczyński to człowiek bez ambicji i honoru.