czwartek, 5 kwietnia 2012

Jarek w kościelnych oparach

Chyba Jarek znowu przesadził z interpretacją działań i swoją reakcją, co zdarza mu się dość często, albo robi to celowo i sądzi, że nikt się nie zorientuje, albo robi ludzi w balona na zasadzie ciemny lud i tak to kupi. Jarek nagle stał się obrońcą prześladowanych chrześcijan i katolików, i od razu rąbie nas zdziwko, bo gdzie i kiedy PO dokonało tych prześladowań religijnych?

Może były satanistyczne msze na zapleczu sejmu, wszystko było jedną wielką tajemnicą, jednak Jarkowi dzięki "uśpionym" agentom udało się dotrzeć do takich informacji, i chce teraz ratować biedne owieczki. A może PO postanowiło znieść konkordat i w tym przypadku powiem "chwała im zato", jednak w żaden sposób nie godzi to w wiarę katolicką w tym kraju, jedynie ukróci proceder wykorzystywania naszego kraju, jako przystań dla wszelkiego rodzaju sukienkowych.

Niestety przeszukując cały net nie znalazłam takiej informacji, więc chyba nie chodzi o konkordat. A może któryś z polityków PO ogłosił świętą wojnę z katolikami i zaczęły się szykany księży, biskupów i uczęszczających do kościoła wiernych, i na tym polu nie podanow tej sprawie żadnej informacji, więc jak widać nikt nie wie, na czym mają polegać te Gomułkowe prześladowania kościoła w okresie rządów PO i jak ten tchórz, który boi się stanąć w politycznej debacie chce bronić kościołajak to nazwał "zorganizowaną przemocą? agresją prymitywną ibezczelną" przecież jego walka opiera się na kłamliwym wmawianiu ludziom, że on walczy a reszta patrzy? Już sobie wyobrażam Jarka na czele zorganizowanego marszu z krzyżem w dłoni i religijnym śpiewem na ustach, o nie, niech lepiej nie śpiewa, słoń mu na ucho nadepnął i z takim głosem wszyscyaniołowie zaczną strzelać piorunami, aby zagłuszyć ten okropny fałszywy charkot.

Rozszyfrowałam go i wiem, doczego zmierza w swojej czczej mowie. Jarek zawsze mógł liczyć na konserwatywne środowiska skupione wokół kościoła, największe wsparcie miał od Rydzyka i jego rozgłośni, która była ostoją PiS. Czyżby Jarek spodziewał się braku poparcia z tego środowiska, i już jako wielki "strateg" szykuje sobie grunt do walki z Rydzykiem o wiernych, jestem bardzo ciekawa czy mam racje i rzeczywiście będziemy świadkami wojny Rydzyk vs Jarek, w tym przypadku Jarek nie ma szans i czuje, że polegnie jak zwykle w konfrontacji z przeciwnikiem. Rydzyk ze swoim donośnym głosem i codziennym zatruwaniem ludzkich umysłów ma nad Jarkiem dużą przewagę, słuchacze RM są dobrze wyszkoleni na kiwnięcie palcem odwrócą się od Jarka i zaczną wspierać Zbyszka. Czas pokaże jak Jarek wojuje na arenie jako obrońca chrześcijaństwa. C.D.N

czwartek, 29 marca 2012

Znowu ten Czarnecki.

Jak tylko słyszę "Czarnecki" od razu zaczynam zastanawiać się jaki kit, albo do jakiego draństwa ten człowiek znowu się posunie. Jego reputacja, a raczej brak takowej sprawia, że nawet PiSowcy nigdy nie stają w jego obronie i przechodzą obok niego obojętnie. Ciekawe czy przyjmą z entuzjazmem podaną dla zawiedzionych wyborców PiS informacje, że Jarek tak naprawdę nie zrezygnował z kandydatury na prezydenta i prawdopodobnie zobaczymy kolejne zmagania Jarka w walce o fotel prezydenta, jedni uczą się po trzech porażkach i odchodzą z opuszczaną głową wiedząc, że wszystko było na nic, inni potrzebują całej serii jak z automatu, która powinna powalić przeciwnika, niestety tu mamy przykład przeciwnika, który nadal próbuje podnieść się z ziemi. Nawet nie będę liczyć, który to raz będziemy świadkami porażki Kaczyńskiego i jego kiepskiej polityki, po co dobijać leżącego.

Jak podaje Rysiek prezesa do zmiany decyzji mają przekonać prośbą a nawet żądaniami wyborcy oraz ruchy społeczne, ponoć prezes podda się tej presji i wystartuje w AD 2015. Bo jest jak pisze Rysiek jedynym kandydatem, który jest w stanie wygrać z kandydatem PO. No i ogarnął mnie śmiech. Niech pomyślę z kim takim Jarek jest w stanie wygrać?............. Z całą stanowczością stwierdzam ponad wszelką wątpliwość, że prezes Jarosław Kaczyński nie jest w stanie wygrać nawet z Ziobrem. Bo tak naprawdę cały szum w ten sprawie dotyczy właśnie walki z Ziobrą a nie z PO, w tej chwili prezes jest tak słaby politycznie fizycznie i psychicznie, że świetnie on sam zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest w stanie pokonać nigdy PO, za to jest w stanie walczyć z Ziobrą. I teraz nasuwa się pytanie, czy to będzie uczciwa walka? Obaj byli kiedyś w jednym obozie, obaj dużo o sobie wiedzą, obaj mają tą samą mentalność, gwoździe i haki, obaj pałają do siebie głęboką nienawiścią, obaj niszczą się nawzajem od dość dawna, do tej pory prezes wygrywał, jednak wszystko może się przecież zmienić. Ziobro tak naprawdę nigdy z nikim nie walczył, potrafił tylko uśmiechać się do kamer i robić śmieszne minki.

Ciągłe porażki PiS i Kaczyńskiego mogą skłonić wyborców prawicowych do wybrania młodszego kandydata, który może być ich przyszłością. Jarek przecież nie spisał się w żadnej z ostatnich kampanii, zbierał okropne cięgi od swoich politycznych przeciwników, był niejaki, mdły i chodzą słuchy, że brał silne leki, po co komu taki polityk. Na dodatek ostatnio Ziobro podał informacje o swoim udziale w próbie zdobycia fotela prezydenta w 2015. Więc jak widzimy szykuje się ciekawa kampania, a tam gdzie dwóch PiSowców się bije tam wszystkie chwyty dozwolone.


środa, 14 marca 2012

Idź pan do diabła panie Tusk!

Wydaje mi się, że odkąd Ziobro wyrósł z krótkich spodenek i założył wreszcie spodnie, i odkąd zrzucił z siebie jarzmo niewoli u Jarka, odkąd też przestał być chłopcem do bicia. To powinien mieć własne zdanie i popierać własnymi argumentami. Latanie na uwięzi swojego dawnego guru powinno już dawno Zizolowi obrzydnąć, jednak jak się okazuje tylko hipotetycznie powinno, ponieważ w rzeczywistości. Ziobro idzie tip top tuż za Jarkiem, naśladując go lub prześladując. W tej chwili trudno to dokładnie określić, ich rozłąka twa zbyt krótko i może z tego wyniknąć wiele dziwnych zachowań na tle ich dawnych relacji i powiązań. 

Jarek mówi, że nie będzie kandydował na prezydenta, Ziobro już wyskakuje i zgłasza swoją chęć w kandydowaniu na stanowisku. Jarek mówi o prześladowaniach religijnych i porównuje prześladowania kościoła z okresu Gomułki. Ziobro o dziwo, również wyskakuje z takim samym pomysłem i powtarza słowa swojego dawnego guru jednak pominął Gomułkę, skupił się jedynie na prześladowaniach religijnych, które niby dopuszcza się rząd PO. Nie wiem, o czym obaj bredzą, nie chce doszukiwać się tutaj zmowy ani spisku, nie w głowie mi tego typu teorie, ale obaj zdecydowanie biorą te same środki odurzające i powinni je odstawić.

Obaj panowie powinni zdecydowanie mówić innym głosem, jednak jeden z nich stanowczo nie może oderwać się spod wpływu swojego dawnego mentora i prawdopodobnie tęskni za dawnymi czasami, kiedy sterowana kukiełka skakał, jak mu prezes kazał. Ziobro prawdopodobnie tęskni też za czasami, kiedy jego siła i mądrość pochodziła od Jarka, mając przy tym poparcie w granicach 25% a nie 2.5%, jak to ma miejsce w tej chwili.


piątek, 2 marca 2012

Za co płacimy Czarneckiemu?

Czarnecki ma życiowego pecha, największy jego pech to brak zdecydowania w poglądach, które prowadzą go ciągle na manowce. Pewnie ma też inne wady, ale nie będę ich szukać ta postać napawa mnie niechęcią i czuje absmak na jego widok. Jego życiowe niepowodzenia są wszystkim doskonale znane ciągle zmiany barw i swoich wartości chyba musi go strasznie irytować, jest jak bezpańska niechciana przybłęda, której nikt nie chce przygarnąć, więc błąka się ten biedny człowiek z miejsca na miejsce starając się znaleźć sobie miejsce i ciepły fotel, który przez chwilę stanie się jego stałym miejsce i będzie mógł powiedzieć jestem u siebie. Ale tym razem Rysiek nigdzie się nie wybiera nie zmienia partii ani też nie odwróci się od ostatniej deski ratunki, lub raczej brzytwy.

Tym razem Czarnecki popisał się naprawdę w cudowny sposób. Skrytykował na swoim blogu działania Sikorskiego, że ten niby poniósł porażkę na arenie międzynarodowej i przez nią Białoruś odwraca się od nas plecami i wyrzuca naszych dyplomatów, też mi afera. Białoruś państwo rządzone totalitarnie przez jednego wodza, który ma nam ciągle za złe, że wspieramy ich opozycję. Jak widać cenimy demokracje i nie spoczywamy na laurach tylko w kraju marnując siły na przebiegłe walki na własnym podwórku. Krytyka działań Sikorskiego w tym przypadku była chybiona, kraje UE w solidarności z rządem polskim mają zamiar wezwać na dywanik dyplomatów białoruskich i wyprosić ich w geście solidarności ze swoich krajów, jak uczynił to Łukaszenko chcąc nas niby ugodzić, no proszę sam teraz oberwał z jeszcze większą siłą, mam nadzieje, że nauczy się czegoś. Czyżby europoseł Czarnecki w tym przypadku popierał reżim Łukaszenki a nie parlament UE, który przecież mu płaci za jego wygłupy?

Jeżeli w tej chwili Czarnecki liczy na ciepłą posadkę na Białorusi życzę mu powodzenia i sukcesów w... no właśnie, w czym? może najwyższy czas dla niego, aby zakończył tą błazenadę i zajął się czymś pożytecznym. Do tej pory wykazał się brakiem patriotyzmu i kręgosłupa moralnego, chyba takich potrzebują w agenturach, idealny kandydat do KGB Łukaszenki.